Złodzieje wyrządzają coraz większe szkody

Włamania i kradzieże z budów czy też wykańczanych domów jednorodzinnych wciąż są plagą na terenie podwrocławskich gmin. Choć - jak przyznają policjanci - ich liczba jest nieco mniejsza niż jeszcze 4-5 lat temu, gdy boom budowlany był w pełni. - Od dwóch lat poziom tych przestępstw utrzymuje się na stałym poziomie. Zarówno w 2011, jak i w ubiegłym roku zanotowaliśmy po 12 takich przypadków - mówi mł. asp. Marta Stefanowska, oficer prasowy KPP w Środzie Śląskiej. Podobną tendencję można zaobserwować na terenie innych samorządów.

Szczególnie narażone są domy wykańczane, bowiem coraz częściej łupem złodziei stają się przewody elektryczne. - W grudniu złapaliśmy sprawców, którzy wyrwali wszystkie przewody z budowanego domu tylko po to, żeby wytopić z nich elementy metalowe. Przy okazji narobili ogromnych szkód, choć łup był wart niewiele - mówi asp. szt. Mirosław Kozak, zastępca komendanta posterunku w Sobótce.

Funkcjonariusze przyznają, że kradzione są głównie elementy, które można szybko sprzedać, choćby w punkcie złomu. Nie brakuje również amatorów narzędzi oraz sprzętu budowlanego, np. rusztowań czy wyposażenia domów. - Fantazja złodziei nie zna granic. W jednym przypadku miała miejsce kradzież elementów systemu alarmowego, a w innym skradziono... toaletę TOI-TOI - dodaje Marta Stefanowska.

Policjanci przyznają, że nie jest łatwo obronić się przed złodziejami, zwłaszcza gdy budowa znajduje się w znacznej odległości od innych zabudowań. - Jeśli jest to tylko możliwe, nie należy zostawiać sprzętu i materiałów budowlanych na terenie budowy. A jeśli już, to należy je odpowiednio zabezpieczyć. Pomocne będą również takie urządzenia, jak alarm czy monitoring, ale najlepszym "zabezpieczeniem" jest czujny sąsiad - dodaje funkcjonariuszka ze Środy Śl.

Potwierdza to Alicja Jędo, rzecznik oławskiej policji. - Warto dogadać się z sąsiadami, żeby mieli oko na dom podczas naszej nieobecności. Ważne jest, żeby zawsze informować policję, jeśli w pobliżu budowy zobaczymy nieznajomych ludzi czy też samochód na obcych numerach rejestracyjnych - tłumaczy funkcjonariuszka.