LGD Starorzecze Odry: Stowarzyszenie od unijnych pieniędzy w prokuraturze

Lokalna Grupa Działania, czyli LGD Starorzecze Odry, to stowarzyszenie, które pomaga mieszkańcom powiatu oławskiego w pozyskiwaniu pieniędzy unijnych w ramach programu Leader. Wygląda jednak na to, że teraz samo LGD potrzebuje pomocy.

Problemy stowarzyszenia rozpoczęły się, kiedy pracownicy Urzędu Marszałkowskiego, z którym LGD Starorzecze Odry ma podpisaną umowę chcieli skontrolować biuro w Oławie. Okazało się to jednak nie możliwe, bo biuro było zamknięte. To nie spodobało się urzędnikom, którzy postanowili rozwiązać umowę ramową z Lokalna Grupą Działania Starorzecze Odry w Oławie.

LGD Starorzecze Odry - Przed kontrolą drzwi na klucz

Jacek Kaszuba, zastępca dyrektora Wydziału Obszarów Wiejskich Urzędu Marszałkowskiego we Wrocławiu mówi, że umożliwienie przeprowadzenia kontroli to podstawowy obowiązek stowarzyszenia, którego nie dotrzymano, stąd rozwiązanie umowy. Uchybień było jednak więcej. Jacek Kaszuba wylicza, że LGD Starorzecze Odry nie wywiązywało się z innych zobowiązań wynikających z umowy: bezpłatnego świadczenia przez pracownika biura LGD doradztwa w zakresie przygotowywania wniosków o przyznanie pomocy i informowania samorządu województwa o okolicznościach mogących mieć wpływ na wykonanie umowy. Członkowie LGD Starorzecze Odry mówią nieoficjalnie, że problemy piętrzyły się z miesiąca na miesiąc, a zobowiązania finansowe stowarzyszenia rosły. Pojawił się problem w związku z zerwaną umową, co z dotacjami na rozpoczęte już projekty i czy samorządy, które tworzą stowarzyszenie, nie będą musiały oddawać pieniędzy.

LGD Starorzecze Odry: Nowa władza, stare problemy

Podczas walnego zgromadzenia członków LGD Starorzecze Odry, Tomasz Kołodziej, dotychczasowy prezes LGD i etatotowy członek Zarządu Powiatu złożył rezygnację z funkcji prezesa stowarzyszenia. Starosta Zdzisław Brezdeń cofnął mu także rekomendację do reprezentowania powiatu oławskiego w LGD. Nowym prezesem został Grzegorz Kotulla, a wiceprezesami Marek Starczewski, Zbigniew Dziumakowski i Jacek Łągiewczyk. W LGD zarządzono kontrolę, żeby dokładnie przeanalizować sytuację stowarzyszenia, także tę finansową. Choć jeszcze się nie skończyła, to już członkowie stowarzyszenia mówią, że wyniki nie są najlepsze. - Cały czas sprawdzamy papiery. Jest dług w banku, różne wezwania do zapłaty. Ile jesteśmy na minusie, tego jeszcze nie wiadomo, ale może to być nawet ponad 200 tysięcy złotych - przyznaje nieoficjalnie, jeden z członków LGD Starorzecze Odry.

Czy stowarzyszenie przestanie istnieć? Grzegorz Kotulla mówi, że wszystko na to wskazuje, że tak. - W chwili obecnej jesteśmy na czarnej liście, unikanie kontroli i i nie rozliczanie się, nie najlepiej świadczy o LGD Starorzecze Odry, urzędy nie potraktują nas jak partnera - mówi Kotulla. To jednak nie koniec problemów.

Urząd Marszałkowski złożył 18 października zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej w Oławie o możliwości popełnia przestępstwa. Jak się dowiedzieliśmy chodzi o fałszowanie podpisów i nieprawidłowości, przy wyborze komisji rewizyjnej w LGD Starorzecze Odry.

Urząd Marszałkowski nie wypłacił dotacji na bieżącą działalność biura. A co z projektami, które już się rozpoczęły, czy osoby z powiatu oławskiego, które składały wnioski o dofinansowanie, otrzymają pieniądze?

- Władze Urzędu Marszałkowskiego nie przychyliły się jednak do wnioskowanej prośby o ponowne rozpatrzenie sprawy rozwiązania umowy - mówi Kotulla. Dodaje, że urząd odmówił wypłaty ponad 90 tysięcy złotych, o które wnioskowało stowarzyszenie. Kotulla uspokaja jednak, że wnioski rekomendowane przez LGD Starorzecze Odry w tym roku, z zakresu "Małe Projekty" oraz "Tworzenie i rozwój mikroprzedsiębiorstw" są bezpieczne i będą dalej rozpatrywane, ale już bez pośrednictwa LGD Starorzecze Odry.

Jakie będą konsekwencje rozwiązania umowy, czy samorządy, które wchodzą w skład LGD Starorzecze Odry, będą musiały oddać pieniądze przyznawane na działalność stowarzyszenia? - Działalność Lokalnej Grupy Działania, w tym koszty związane z obsługą administracyjną projektu, finansowana jest ze środków Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013. Ze Stowarzyszeniem Lokalna Grupa Działania Starorzecze Odry zawarto trzy takie umowy - w 2009, 2010 i w 2011 roku, odpowiednio dotyczące realizacji działań w roku 2009, 2010 oraz w latach 2011-2015 - odpowiada Jacek Kaszuba, zastępca dyrektora Wydziału Obszarów Wiejskich Urzędu Marszałkowskiego. Dodaje, że ostatnia umowa nie została jeszcze zrealizowana, tylko wypowiedziana. - Konsekwencją tego jest obowiązek zwrotu pomocy - mówi Kaszuba.

Co o całej sytuacji wokół Lokalnej Grupy Działania Starorzecze Odry sądzi były prezes Tomasz Kołodziej? Nie chce się teraz wypowiadać w tej sprawie. Mówi, że czeka na audyt zewnętrznej firmy. Zapewnia, że wówczas wypowie się w sprawie wszystkich stawianych zarzutów.

Starosta Zdzisław Brezdeń złożył w biurze rady projekt uchwały w sprawie odwołania Tomasza Kołodzieja z etatowego stanowiska członka Zarządu Powiatu. Argumentował to utratą zaufania, przez zerwanie umowy Urzędu Marszałkowskiego ze stowarzyszeniem Lokalna Grupa Działania Starorzecze Odry.
Radni będą głosowali nad tą uchwałą w środę 30 października.