Warszawski Festiwal Piwa 2023. Chcą wypromować Warszawę za granicą. „To świetne miejsce do odwiedzenia”

W sumie na festiwalu spróbować będzie można aż 1,2 tys. piw rzemieślniczych. Co czwarte to premiera przygotowana specjalnie na Warszawski Festiwal Piwa (WFP). Na stadionie Legii 19-21 października pojawi się 65 browarów. To liczby jednego z największych wydarzeń w Warszawie, które organizowane jest po raz szesnasty. Czym zaskoczy jesienna edycja WFP?

- Opieramy tę edycję na założeniu, że Warszawa jest świetnym miejscem do odwiedzenia – mówi nam Paweł Leszczyński, organizator festiwalu.- Kładziemy nacisk na to, żeby dobrze pokazać nasze ukochane miasto. Zdumiewa nas fakt, że tak mało osób np. z północy Europy przyjeżdża do Warszawy. Bo za cały weekend pobytu zapłacą tyle, ile za jedno wyjście do restauracji u siebie.

Tradycyjnie, na Legii będzie można zobaczyć przegląd najciekawszych browarów rzemieślniczych z Polski. Wśród nich są zarówno – ostro wyselekcjonowani – debiutanci, jak i „wytrawni gracze” warzący od początku piwnej rewolucji. Każdy browar przygotowuje niespodzianki i nowości na WFP. Ale jeden z nich wszedł w kooperację z organizatorami festiwalu. To nietypowy pomysł, by promować Warszawski Festiwal Piwa poza granicami kraju.

Już od kilku edycji WFP ma swoich ambasadorów w różnych krajach świata. Ich zadaniem jest nie tylko promocja wydarzenia, ale także namawianie dystrybutorów, by przyjechali do Warszawy i zrobili „deal” z właścicielami rodzimych browarów. Bo – zdaniem organizatorów WFP – pod względem jakości piwa jesteśmy w światowej czołówce, a do tego jeśli chodzi o ceny, jesteśmy bardzo konkurencyjni.

Jak słyszymy, na dziś zapowiedzieli się goście z USA, Izraela czy Skandynawii. Liczba krajów na pewno wzrośnie także ze względu nie nietypowe zaproszenie. Warszawski Festiwal Piwa wraz z browarem Funky Fluid uwarzył dwa specjalne piwa – inspirowane Polską – które będą promować wydarzenia.

- Wybraliśmy browar Funky Fluid, który ma najlepszy eksport na świat – dociera do 25 krajów. Uwarzyliśmy razem dwa piwa. Pierwsze z nich to „Warsaw Dream”, w którym pokazujemy smak polskich chmieli, we współpracy z Polish Hops. Kolejne to słynna seria Gelato (nawiązująca do smaków lodów – red.), ale w naszej wersji z szarlotką. Do jego produkcji użyliśmy jabłek z tłoczni na Mazowszu – tłumaczy Paweł Leszczyński.

Piwa, z informacją o festiwalu, są już w dystrybucji. Trafiły do siedemnastu różnych krajów w Europie (do Anglii, Bułgarii, Czech, Danii, Finlandii, Grecji. Holandii, Hiszpanii, Litwy, Łotwy, Niemiec, Portugalii, Słowacji, Słowenii, Szwajcarii, Węgier i Włoch.)

Poza browarami z Polski, których listę będzie można zobaczyć tutaj , na WFP przyjeżdża delegacja zza granicy. To efekt współpracy organizatorów z najbardziej renomowanymi festiwalami piwnymi w Europie. Do Warszawy przyjeżdżają więc „perełki”, niezwykle ciekawe browary.

- Będziemy gościć belgijski browar „Oude Beersel”, który robi tradycyjnego lambica z dodatkiem owoców i ziół. Poza tym „Beermaster” z Kijowa, który otworzył się na chwilę przed wojną. Jego szef jest legendą browarnictwa rzemieślniczego na Ukrainie, ponieważ „wychował” sporo piwowarów. Będzie też stoisko z lagerami frankońskimi – tłumaczy Paweł Leszczyński.

Ale Warszawski Festiwal Piwa, to także inne atrakcje:

• rzemieślnicy - strefa przeszło 20 wystawców, wytwarzających biżuterię, ubrania, akcesoria, przedmioty ozdobne i codziennego użytku czy… robiących tatuaże
• food trucki
• wydarzenia sportowe – joga na świeżym powietrzu czy akcja „Pod prąd” zamieniająca kilometry na ergometrze wioślarskim na pieniądze na cele charytatywne

Warszawski Festiwal Piwa,
19-21 października,
Stadion Legii, ul. Łazienkowska 3
bilety: 23,38 zł (jeden dzień), 47,48 zł (karnet).

Patronem medialnym Warszawskiego Festiwalu Piwa jest portal warszawa.naszemiasto.pl