Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Za chlebem oleśniczanie jeżdżą do Jelcza

kk
fot. polskapresse

Trasę Oleśnica-Jelcz-Laskowice pokonują codziennie tłumy oleśniczan. To do funkcjonujących u naszych sąsiadów dużych fabryk jedziemy zarabiać pieniądze

W latach 60., 70. i 80. oleśniczanie pracowali w Oleśnicy. Ich ostoją była fabryka obuwia Odra i ZNTK. Potem po pracę jeździliśmy do Wrocławia, który zresztą nadal jest popularnym kierunkiem dla setek oleśniczan. Ale od kilku lat równie popularną trasą jest ta prowadząca w stronę Jelcza-Laskowic i Oławy. W strefie ekonomicznej działającej na terenie tych dwóch gmin może pracować nawet kilka tysięcy oleśniczan. Jak pracuje im się u sąsiadów za miedzą i czy w jelczańskich zakładach oleśniczanie trzymają się razem? - Jasne, że tak - śmieje się Tomasz Marszałkowski, który od pięciu lat pracuje właśnie w Jelczu-Laskowicach. - Każdy nowy, który dostaje tu pracę zaczyna ją od szukania “swoich”. Oleśniczanie też tak robią, ale nie stoi za tym jedynie powód towarzyski. Chodzi o wspólne dojazdy. Pieniądze, które tu zarabiamy z nóg nie powalają, dlatego znalezienie współpasażera to istotny ekonomiczny aspekt dla każdego z nas.

Zrzutka na paliwo

Do Jelcza z Oleśnicy dojedziemy tylko samochodem. Chyba, że ktoś weźmie pod uwagę trasę przez Wrocław. - Tego nikt nie stosuje - mówi Monika Bednarek, która pracuje w Autolive. - Jeździmy prywatnymi autami, na zmianę. Są cztery osoby, każda ze swoim samochodem, więc problem jest rozwiązany. Składamy się na paliwo. Dziennie trzeba wrzucić do puli 9 złotych.
Znalezienie współpasażerów to, zdaniem pani Moniki, pestka. - W dwóch halach, na tej samej zmianie, dojeżdżało razem nawet kilkanaście osób. Zresztą już podczas szkoleń ludzie się dogadują.
Sposobów na “namierzenie” współpasażera jest kilka. “Dogadanie się” na hali, znalezienie ogłoszenia na firmowej tablicy ogłoszeń albo czatowanie przy autach zaparkowanych na parkingu. Oczywiście z tablicą rejestracyjną DOL. - Jak się człowiek przejdzie po parkingu Autolive to na pewno nie ma wrażenia, że pracuje w powiecie oławskim - uśmiecha się Iwona. - Ludzi z naszego terenu jest tutaj naprawdę dużo.
Oleśniczanie chwalą sobie pracę w dużych fabrykach, ale wszyscy narzekają właśnie na odległość dzielącą ich od domu. Codziennie, w obie strony, pokonują ok. 60 km. - Pracowałam w Faurenci - opowiada Małgorzata Bednarska-Lisowska. - Nigdy nie utyskiwałem, że jest źle, bo tak nie było, ale dojazdy bywają uciążliwe. Praca na miejscu to marzenie. Trudno się dziwić, że Jelcz wciąż boryka się z brakiem pracowników. Tylko nieliczne firmy dowożą załogę do zakładu.
Bo do Jelcza, co podkreślają nasi rozmówcy, jeżdżą nie tylko oleśniczanie. Za chlebem przyjeżdżają tutaj mieszkańcy Bierutowa, Dobroszyc i wszystkich okolicznych wsi. - O pracownikach z opolskiego nie wspomnę. Jest ich tutaj tak samo dużo jak nas - mówi oleśniczanka.

Ile zarabiają?

Zarobki w jelczańskiej strefie przemysłowej na liniach produkcyjnych nie powalają na kolana. Miesięcznie na konto pracownika jednego z zakładów może trafić od 1300 zł do 2300 zł. - Goła pensja, szczególnie na początku pracy trochę rozczarowuje - mówi Mateusz Marciniak. - Ale jak po dwóch, trzech miesiącach dojdą premie za dyspozycyjność i nadgodziny wypracowane w soboty już nie jest tak źle. Można wyciągnąć nawet 2500 zł.
Nasi rozmówcy podkreślają, że firmy dbają o socjal. Są na przykład dodatkowe pieniądze za tzw. wczasy pod gruszą.

Gdyby byli u nas...

W jelczańskiej strefie przemysłowej, która jest częścią Wałbrzyskiej Strefy Ekonomiczno-Przemysłowej, działa obecnie czternaście firm. To między innymi wspomniany Autolive, Toyota, Faurecia, Italmedia, Siloldes, Elica, Arcapol. Zakłady zajmują 64 hektary. Co produkują w nich oleśniczanie? Między innymi pasy bezpieczeństwa i poduszki powietrzne (w Autolive), silniki wysokoprężnych do różnych modeli toyoty (fabryka Toyoty), okapy kuchenne (Elica), formy wtryskowe do tworzyw sztucznych (Arcapol), oparcia i poduszki do samochodów (Faurecia), wyroby metalowe dla producentów branży motoryzacyjnej i AGD (Italmetal).
- Czy marzy nam się praca na miejscu? W Oleśnicy? Oczywiście! - mówi Monika Bednarek. - Dojazdy to największy minus, a gdyby choć jeden z tych zakładów znajdował się w Oleśnicy problem byłby z głowy i pieniądze większe.
Czy jest na to szansa? Oleśnica tak jak Jelcz-Laskowice też jest częścią Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Jedynym zakładem, który na razie zainwestował na jej terenie jest GKN. W tym roku oleśnicki producent półosi samochodowych ruszy z budową nowej hali. Zatrudnienie może znaleźć 100 osób. W jelczańskiej strefie nabór na pracowników produkcji (m.in. w Autolive) trwały cały czas.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto