Do zdarzenia doszło na ulicy Ruminakowe. Poszkodowany, wykonywał prace pod naczepą samochodu, która nagle na niego spadła. Dlaczego? Tego jeszcze nie wiadomo. Z relacji świadków wynika, że pękła poduszka, która jest elementem zawieszenia naczepy.
Mężczyzna trafił do szpitala we Wrocławiu. Karetka przewiozła go najpierw na plac przy Pływalni Miejskiej w Jelczu-Laskowicach. Stamtąd zabrał go helikopter. Jak informowano początkowo, mężczyzna miał trafić do szpitala przy ul. Borowskiej. Ostatecznie zawieziono go jednak do placówki na Weigla.
Witold Deryło, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej informuje, że mężczyzna ma około 50 lat.
Stan poszkodowanego jest bardzo ciężki. Jego głowa jest zmiażdżona, ma krwawienie wewnątrzczaszkowe. Jest nieprzytomny.
Oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Oławie, Alicja Jędo informuje, że w tej chwili policjanci na miejscu badają sprawę. Prawdopodobnie mieszkaniec Wrocławia pomagał przy ulicy Rumiankowej w Jelczu-Laskowicach, w naprawie przyczepy.
Element zawieszenia spadł na niego. Nie wiadomo dlaczego, być może nie wytrzymały śruby.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?